Szybkiemu rozwojowi trzeba pomóc (październik 2020)

by Paweł Śliwiński in rynek kapitałowy

Dobra giełda dla dobrych firm. Szybkiemu rozwojowi trzeba pomóc! Premier Mateusz Morawiecki niezmiennie podkreśla, że mocny i wiarygodny rynek kapitałowy to jeden z fundamentów rządowego planu rozwoju polskiej gospodarki. Państwo polskie, a w szczególności Giełda Papierów Wartościowych  w Warszawie, w której Skarb Państwa posiada 52% głosów, stoi przed wyzwaniem, w jaki sposób rozwijać rynek kapitałowy, w tym m.in. rynek dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw funkcjonujący pod nazwą NewConnect. Jak już wspomniałem w poprzednim dodatku ekonomicznym do „Naszego Dziennika” należy to zrobić poprzez przyciągnięcie na rynek kapitałowy nowych, atrakcyjnych pod względem prowadzonej działalności,  dobrych i perspektywicznych pod względem oczekiwanych wyników finansowych i etycznych emitentów. Co zrobić zatem, ażeby pozyskać takich emitentów i zwiększyć ich liczbę? Jakie bodźce zastosować, żeby liczba spółek notowanych na rynku głównym GPW (co do zasady przedsiębiorstwa z kapitalizacja powyżej 15 mln euro) i na NewConnect (mikro, małe i średnie firmy) szła w parze z ich jakością? Analizując wyniki badań ankietowych przeprowadzonych przez pracowników Katedry Finansów Międzynarodowych Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu w grupie rozważających swoje upublicznienie polskich spółek z sektora MSP, najważniejszymi czynnikami, które zostały uznane za ważne dla rozwoju rynku kapitałowego w Polsce są: (1) zachęty podatkowe dla inwestorów, (2) zachęty podatkowe dla spółek oraz (3) wsparcie merytoryczne i finansowe upublicznienia spółek. Kolejne to: (4) niskie koszty bycia spółą publiczną oraz (5) możliwość szybkiego pozyskania dodatkowego kapitału.   Modyfikacja „podatku Belki” W badaniu spółki przypisały najwyższe wagi zachętom podatkowym dla inwestorów, wyżej nawet (choć nieznacznie) niż zachętom podatkowym dla samych spółek. Wynikać to może z postrzegania giełdy jako miejsca na szybkie pozyskiwanie niezbędnego do rozwoju dodatkowego kapitału udziałowego. Troska o inwestorów wynika z tego, że bez ich zaangażowania finansowego byłoby to niemożliwe. Postulaty zniesienia podatku pod zysków kapitałowych, tzw. „podatku Belki”, zgłaszane są od długiego czasu w coraz szerszych kręgach (np. przez członka Rady Polityki Pieniężnej, prof. Eryka Łona). Postulat jest tym bardziej na czasie, ponieważ odsetki na lokatach i depozytach, po obniżkach stóp procentowych przez RPP, są prawie zerowe. W rezultacie wpływy z podatku od lokat również nie będą mocno zasilały budżet państwa. Podkreśla się również potencjalnie stymulujący dla rynku kapitałowego efekt likwidacji tego podatku, który mógłby przekierować część oszczędności na rynek kapitałowy dając impuls do finansowania nowych inwestycji realizowanych dzięki pozyskanemu kapitałowi. Trzeba jednak pamiętać, że utrzymanie „podatku Belki” na poziomie podatku CIT czy podatku liniowego PIT może być zasadne z uwagi na potencjalne wykorzystywanie jego braku do optymalizacji podatkowej (np. wypłacania wynagrodzeń czy rozliczania zysków w drodze nieopodatkowanych transakcji na rynku kapitałowym). Biorąc pod uwagę przytoczone argumenty warto rozważyć następujące propozycje modyfikacji „podatku Belki”, przy założeniu braku jego likwidacji:
  • zlikwidowanie podatku w przypadku lokat/depozytów/obligacji i innych instrumentów dłużnych w bankach i innych firmach zarejestrowanych w Polsce, gdy ich oprocentowanie jest niższe niż np. wysokość stopy lombardowej powiększonej o 2 punkty procentowe,
  • zlikwidowanie podatku w przypadku obejmowania instrumentów udziałowych spółek przeprowadzających emisje publiczne, pod warunkiem, że akcje trafią w przeciągu 2 lat do obrotu publicznego w Polsce i nie zostaną sprzedane przez rok od debiutu giełdowego,
  • zmniejszenie podatku o 50% w przypadku inwestycji na rynku wtórnym, jeżeli inwestycja trwa dłużej niż rok.
Oczekiwane rezultaty, to m.in. ożywienie rynku akcji, zwiększenie napływu kapitału do spółek przeprowadzających emisje na rynku prywatnym i publicznym, czy wsparcie rozwoju Pracowniczych Planów Kapitałowych.   Inne bodźce podatkowe dla inwestorów Warto również zwrócić uwagę na rozwiązania z innych krajów, np. na ulgi podatkowe dla osób fizycznych w Wielkiej Brytanii związane z funkcjonowaniem tzw. funduszy kapitału podwyższonego ryzyka (VCT: Venture Capital Trust), których akcje notowane są w publicznym obrocie. Fundusze te inwestują w nienotowane małe i średnie przedsiębiorstwa. Osobom fizycznym, które nabywają akcje w funduszach VCT do wysokości 200 000 funtów w danym roku podatkowym, przysługuje 30% ulga w podatku dochodowym pod warunkiem, że nie sprzedadzą akcji przez 5 kolejnych lat. Ponadto dywidenda wypłacana przez te fundusze jest również zwolniona z podatku. Program ten jest uzupełnieniem brytyjskiego rządowego programu inwestycji w Działalność Gospodarczą (EIS), który zachęca osoby fizyczne do samodzielnych inwestycji w niepubliczne spółki z sektora MSP poprzez  ulgę podatkową od dochodu w kwocie zainwestowanego kapitału, czy zwolnienie z podatku od zysków kapitałowych uzyskanych w ramach inwestycji, w przypadku, gdy kwota pozyskana z dezinwestycji zostanie w ciągu 3 lat zainwestowana w kolejną spełniającą wymogi tego programu,   Bodźce podatkowe dla spółek z sektora MŚP Wykorzystanie ulg podatkowych w celu przyciągnięcia na rynek kapitałowy szczególnie mikro, małych i średnich spółek stosowane było na różnych rynkach. Przykłady z innych krajów to m.in.:
  • ulga dla notowanej spółki w wysokości 10 punktów procentowych względem obowiązujących stawek podatku CIT w ciągu 5 lat po przeprowadzeniu pierwszej oferty publicznej,
  • przy spełnieniu stosownych warunków (np. konieczność bycia spółką notowaną przez co najmniej 15 lat od daty wprowadzenia do obrotu giełdowego) notowanie akcji na rynku adresowanym do MŚP upoważniało do 100% zwolnienia z podatku CIT przez 5 lat od dnia wprowadzenia do obrotu giełdowego oraz do 50% zwolnienia przez okres kolejnych 5 lat.
  • notowanie na rynku dedykowanym dla MŚP umożliwiało zwolnienie z opodatkowania dywidendy oraz odpisanie 150% kosztów związanych z upublicznieniem spółki poniesionych w ciągu roku przed jej upublicznieniem.
Jakie bodźce podatkowe mogłyby być zastosowane w warunkach polskich? Biorąc pod uwagę doświadczenia innych krajów, warto rozważyć następujące propozycje:
  • czasowe (np. na okres 3 lat od debiutu) zmniejszenie stawki podatku dochodowego (np. o 50%) dla notowanych na giełdzie spółek zaliczanych do sektora MŚP,
  • czasowe (np. na okres 3 lat od debiutu) zmniejszenie stawki podatku dochodowego o większy wskaźnik w stosunku do pozostałych notowanych na giełdzie spółek (np. o 75%) dla notowanych spółek innowacyjnych zaliczanych do sektora MŚP,
  • czasowe (np. na okres 5 lat od debiutu) zmniejszenie stawki podatku od dywidend (np. o 50%) dla notowanych na giełdzie spółek zaliczanych do sektora MŚP,
  • dodatkowe czasowe zmniejszenie (np. na okres 5 lat od debiutu) podatku dochodowego lub podatku od dywidend (np. o 5 punktów procentowych) dla notowanych na giełdzie spółek wdrażających cele opisane w Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, np. akcjonariat pracowniczy.
Można sobie wyobrazić również inne warianty tej propozycji, np. całkowite zniesienie pobierania podatku CIT lub podatku od dywidend dla tej grupy spółek przez określony czas, czy progresywne zwiększanie pobieranego podatku i dochodzenie do obowiązującej stawki podatkowej po kilku latach. Co ważne, analizy rynku giełdowego w Polsce pod kątem płaconego przez spółki podatku dochodowego pokazują, że potencjalne zastosowanie bodźców podatkowych w celu przyspieszenia rozwoju rynku kapitałowego dla MŚP nie stanowiłoby istotnego zmniejszenia wpływów podatkowych dla budżetu państwa. Spółki notowane na NewConnect mają w ostatnich latach tylko około 0,2% udział w CIT, czyli w podatku płaconym przez spółki kapitałowe.   Nie bać się dobrych decyzji Jaki cel miałoby wprowadzenie bodźców podatkowych dla przedsiębiorstw z sektora MŚP, w tym notowanych na NewConnect? Oczekiwanym efektem tego kierunku interwencji mogło by być:
  • zwiększenie ilości debiutów spółek innowacyjnych oraz zyskownych spółek z sektorów tradycyjnych,
  • większe zainteresowanie emisjami spółek z sektora MŚP wśród inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych w związku z podwyższeniem oczekiwań dotyczących zysków z dywidend oraz zysków kapitałowych (zwiększenie zysku i dywidend przyczyniałoby się do poprawy wskaźników, co z kolei powinno przełożyć się na wyższe kursy notowanych spółek) – ulgi podatkowe dla emitentów stają się zatem pośrednio również ulgami dla inwestorów,
  • zwiększenie zaangażowania przez inwestorów długoterminowych, w tym inwestorów instytucjonalnych, w mniejszych spółkach, z uwagi na większą ilość notowanych spółek dywidendowych, oraz
  • docelowo zwiększenie wpływów do budżetu z tytułu podatków dochodowych oraz od dywidendy z uwagi na to, że, po pierwsze spółki, publiczne mają mniejszą możliwość unikania płacenia podatków (są bardziej transparentne, szerzej analizowane przez audytorów, inwestorów i organizatora rynku i przez to bardziej wyeksponowane na potencjalne ryzyka związane z polityką unikania płacenia podatków niż spółki prywatne) oraz po drugie, spółki publiczne – m.in. dzięki pozyskaniu kapitału – rozwijają się z reguły szybciej niż spółki prywatne.
Zwiększone zainteresowanie rynkiem przez emitentów i inwestorów musi przełożyć się na zwiększenie zainteresowanie rynkiem kapitałowym wśród polskich przedsiębiorstw działających zarówno w nowoczesnych branżach, ale również tych z tradycyjnej gospodarki. Rynek kapitałowy powinien przyciągnąć spółki z tzw. „nowej ekonomii” grupujące spółki technologiczne oraz biotechnologiczne, czy spółki z tzw. „nowej  energetyki” rozwijające i wdrażające technologie energii wiatrowej i słonecznej oraz magazynowania baterii. Wiele z tych spółek ma olbrzymie problemy w pozyskaniu środków finansowych z kredytów bankowych. Są wśród nich strat-upy, które z racji swojej krótkiej historii, braku zabezpieczeń, czy niepewnej przyszłości nie są partnerami dla banków. Również firmy rodzinne, z których większość funkcjonuje w tradycyjnej gospodarce, potrzebują kapitału na rozwój. Szczególnie w obecnej sytuacji, w dobie pandemii, dotychczasowe najczęściej wykorzystywane źródła finansowania, tj. środki własne i kredyty bankowe mogą być ograniczone. Firmy rodzinne coraz częściej też spotyka problem sukcesji, czyli następstwa w zarzadzaniu firmą, gdy dotychczasowi właściciele, którzy szczególnie w przedsiębiorstwach rodzinnych są też często zarządzającymi swoimi firmami, udają się na emeryturę. Rynek kapitałowy może dać tym firmom nie tylko kapitał, ale pomóc w znalezieniu nowych zarządzających, rekrutujących się często z pracowników firmy. Wsparcie i promowanie akcjonariatu pracowniczego to jeden z najlepszych sposób na przyciągnięcie i przywiązanie do firmy najlepszych pracowników. Z punktu widzenia interesów długoterminowych całej gospodarki, wzrostu zamożności społeczeństwa, czy systemu emerytalnego, rozwój rynku kapitałowego jest bardzo ważny. Pamiętajmy, że rozwój polskiego rynku kapitałowego jest działaniem na rzecz rozwoju całej gospodarki, a rozwój ten powinien być celem nas wszystkich.    
dr hab. Paweł Śliwiński. prof. nadzw. UEP Kierownik Katedry Finansów Międzynarodowych Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu
Head of Department of International Finance Poznań University of Economics and Business
al. Niepodległości 10 | 61-875 Poznań tel. + 48 61-854-33-15 | m. + 48 505-035-609 | pawel.sliwinski@ue.poznan.pl | www.pawelsliwinski.pl www.ue.poznan.pl
 

Wdrożenie: nowe-logo