Nie przegapić szansy na rozwój (wrzesień 2020)

by Paweł Śliwiński in rynek kapitałowy

Małe firmy na giełdzie to nie mit. Nie przegapmy szansy na rozwój!   Każdy kryzys powoduje przetasowania w gospodarce.  Dla wielu firm wiąże się on z wieloma problemami związanymi z utratą klientów, trudnościami w sprzedaży a w konsekwencji z utratą płynności finansowej i bankructwem. Przewidując możliwe problemy nasze państwo stanęło na wysokości zadania i uruchomiło szereg projektów wspierających polskich przedsiębiorców, które złożyły się na tzw. tarczę antykryzysową. Celem jej była pomoc w utrzymaniu zatrudnienia i zagwarantowaniu płynności finansowej firmom. Krótko: chodziło o ich przetrwanie. Trzeba jednak pamiętać, że kryzys to też szansa w szczególności dla małych czy średnich firm. Na przykład na wejście ze swymi produktami na nowe rynki, które dotychczas były zagospodarowane przez większych graczy. Nie bez przyczyny słowo „kryzys” w języku chińskim na dwa znaczenia. Chińczycy pod tym pojęciem rozumieją zarówno „niebezpieczeństwo”, ale także „szansę”.   Mali zwycięzcy W mojej pracy spotykam dużo firm. Wiele z nich wykorzystuje to, co się dzieje na rynku, szuka okazji i się dynamicznie rozwija. To nie tylko firmy, które w sposób oczywisty zyskały na koronakryzysie. Myślę tu m.in. o niektórych firmach z branży medycznej, biotechnologicznej, firmach produkujących środki ochronne (maski, rękawiczki czy płyny do dezynfekcji), o firmach growych zajmujących się rozrywką w sieci czy firmach informatycznych, które miały bardzo dużo pracy przy dostarczaniu i projektowaniu różnych rozwiązań do zdalnej komunikacji czy zdalnego nauczania, tzw. e-learningu. Na szczęście również w innych, często tradycyjnych, branżach znaleźć można zwycięzców. Epidemia covidu spowodowała, że więcej czasu poświęciliśmy rodzinie, zaczęliśmy myśleć o bezpieczeństwie i naszym bezpośrednim otoczeniu. Stąd obłożenie podczas wakacji małych hoteli w górach czy nad morzem większe niż wielkich hoteli w dużych miastach, wyjazd do przysłowiowego Egiptu zastąpiła własna działka, marzenia o willach czy mieszkaniach kupowanych na kredyt zastąpiło myślenie o  energooszczędnych domach poza miastem. Co łączy wygranych? Firmy te nie walczą z kryzysem, ale dostosowują się do sytuacji.  Nie można sprzedać w Polsce, spróbujmy sprzedać za granicą. Nie można sprzedać w sklepie – wyjedźmy bliżej do klienta. Ktoś, kto był producentem i sprzedawał hurtowo swoje produkty dając upusty, uruchomia sprzedaż internetową i sprzedaje również indywidualnym klientom. Pojawił się popyt na nowe usługi, to trzeba się do tego dostosować. W mojej pracy, w której dużo czasu poświęcić muszę na rozmowy z klientami, problem braku możliwości wyjazdów stał się okazją do zwiększenia efektywności. Nie mogąc wyjechać do klienta, przestawiłem się na telekonferencje. Wczoraj rozmawiałem z firmami z Kielc, Warszawy i z Poznania. W warunkach przedkryzysowych na te rozmowy i wyjazdy poświęciłbym trzy dni. Teraz można było to zrobić w ciągu jednego dnia. Przykłady wygranych można mnożyć. Tartak z Zachodniopomorskiego, który ma tyle zamówień, że zwiększył produkcję o kolejną zmianę, producent domów modułowych z Mazowieckiego, na którego produkty i usługi wydłużyła się kolejka chętnych, producent okien i drzwi z Wielkopolski, który wykorzystał „lockdown” w Belgii i wszedł mocno na ten rynek, firma z Dolnośląskiego pracująca pełną parą dla producentów camperów, producent domów letniskowych i kontenerów z tego samego województwa mający rekordową liczbę zamówień z kraju i z zagranicy… Rozwój wymaga kapitału W wielu przypadkach firmy, które nabrały przysłowiowego wiatru w żagle, potrzebują środków pieniężnych. Kapitał niezbędny jest do tego, żeby się rozwijać, zwiększać swoje  możliwości produkcyjne,  czy to przez zakup maszyn lub innych urządzeń, czy to przez zatrudnienie nowych pracowników. Przy zwiększonych zamówieniach niezbędne jest też zwiększenie środków obrotowych. Trzeba zakupić więcej komponentów, ale też nabywcy towarów czy usług płacą z reguły jakiś czas po ich dostarczeniu. Potrzeba kapitału, ale w dobie koronowirusa dotychczasowe najczęściej wykorzystywane źródła finansowania, tj. środki własne i kredyty bankowe mogą być niedostępne. Z jednej strony dobrze mieć odłożone trochę gotówki w nieprzewidywalnym otoczeniu, z drugiej strony banki – niepewne rozwoju sytuacji gospodarczej kraju – stały się jeszcze bardziej ostrożne. Jakie istnieją zatem alternatywy? Fundusze pożyczkowe działające czasami na pograniczu prawa, często z lichwiarskimi odsetkami, a może zaproszenie inwestorów do firmy i podzielenie się z nimi własnością? Wobec pojawiających się szans, jakie daje wielu – szczególnie małym i zwinnym –   przedsiębiorstwom obecne przetasowanie na rynku, coraz więcej małych firm sonduje to drugie rozwiązanie zwracając się do nieznanych często sobie potencjalnych inwestorów z propozycją zainwestowania w prowadzone przez nich spółki. Najczęstsze rozwiązania to tzw. crowdfunding udziałowy (crowdinvesting) lub oferowanie akcji (ale czasami też i udziałów) inwestorom samemu lub z wykorzystaniem wiedzy i doświadczenia biur maklerskich. Przy czym, co warto podkreślić, ten kierunek rozwoju nie dotyczy tylko spółek akcyjnych, ale również spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, czy osób prowadzących działalność gospodarczą. Dzisiaj jest dobry klimat dla inwestorów chcących ulokować swoje oszczędności w polskich firmach. Odsetki są bliskie zeru, nieruchomości, które były kupowane na wynajem nie dają oczekiwanego dochodu, a obligacje po aferach m.in. Getbacku też są nie na czasie. Dobre spółki na dobrej giełdzie Inwestorzy inwestują ufając, że pomnożą swój kapitał. Mogą to zrobić na dwa niewykluczające się nawzajem sposoby. Po pierwsze, mają udział w zyskach firmy, jeżeli spółka zdecyduje się na ich wypłatę w postaci dywidendy. Po drugie, liczą na wzrost wartości spółki wraz z rozwojem jej działalności. W tym drugim przypadku ważne jest to, ażeby spółka notowana była na giełdzie. Ułatwia to bowiem handel akcjami. W Polsce takim miejscem jest Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie, w ramach której funkcjonuje rynek dedykowany mikro, małym i średnim przedsiębiorcom: rynek NewConnect. Rynek ten powstał w 2007 roku i przyciągnął już do siebie kilkaset przedsiębiorstw. Mogą tam trafić rozwojowe „maluchy” z małych miejscowości, co pokazują m.in. następujące przykłady. Pierwszy, to tegoroczny debiutant z Radzynia Podlaskiego, producent drewnianej biżuterii oraz drewnianych zegarków. Jeszcze w 2008 roku była to indywidualna  działalność gospodarcza wpisana do ewidencji gospodarczej przynosząca mniej niż 5 mln złotych przychodów. Po przekształceniu w spółkę akcyjną i pozyskaniu 2 mln złotych na rozwój, w tym 1 mln złotych w tzw. crowdinvestingu, czyli internetowej zbiórce, w stycznie tego roku zadebiutowali na giełdzie. Drugi, to producent kontenerów i domów modułowych ze Złotoryi z przychodami około 6 mln złotych w 2019 roku. W tym roku firma przekształcona została ze spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w spółkę akcyjną. Pozyskała ona 2 mln złotych od inwestorów, w tym 800 tys. złotych w ciągu 24 godzin podczas emisji crowdfundingowej. Przedsiębiorcy decydują się szukać wspólników na rynku kapitałowym z kilku powodów. Pozyskanego kapitału nie trzeba oddawać, a roczne koszty obecności na giełdzie to np. ok. 3,5% kwoty emisji 2 mln PLN, lub ok. 2% w przypadku emisji na 4 mln złote.  Daje to większe bezpieczeństwo niż w przypadku kredytów lub pożyczek, ale kosztem dzielenia się zyskami z nowymi udziałowcami. Tabela: Koszty obecności małej spółki na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie (NewConnect)
Pierwszy rok Kolejne lata
Opłata z tytułu rejestracji akcji 5000 zł brak
Opłata za informację o osobach uprawnionych do uczestnictwa w Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy 2500 zł (za posiedzenie – z reguły jedno w roku) 2500 zł (za posiedzenie – z reguły jedno w roku)
Opłata za wprowadzenie akcji do obrotu 6000 zł 2500 zł
Opłata roczna (GPW) 1500 zł 3000 zł
Opłata roczna (Komisja Nadzoru Finansowego) 1500 euro 1500 euro
Animator rynku i Autoryzowany Doradca Zgodnie z umową, najczęściej 3000 – 5000 zł/miesięcznie Zgodnie z umową, najczęściej 3000 – 5000 zł/miesięcznie
  Giełda w strategii rozwoju kraju Premier Mateusz Morawiecki niezmiennie podkreśla, że mocny i wiarygodny rynek kapitałowy to fundament rządowego planu rozwoju polskiej gospodarki. Jak powinno się przekładać to stwierdzenie na sukces całego kraju i polskich, w wielu przypadkach rodzinnych, firm? Z jednej strony jest to myślenie (i działalnie) odgórne nakierunkowane na budowę nowego systemu emerytalnego, ale z drugiej strony duży (i większy niż do tej pory) akcent powinien być stawiany dla rozwoju oddolnego, umożliwiającego szczególnie mikro, małym i średnim spółkom pozyskanie kapitału.  Zawirowania gospodarcze dotknęły wiele firm, ale pozwalają też na wyłonienie się nowych prężnych spółek, które do wzrostu potrzebują kapitału.  Z kolei część firm, które dotychczas szybko się rozwijały, ale które w ostatnim czasie poniosły realne straty, będzie szukało w rynku kapitałowym szans na odbudowanie swojej pozycji i dalszą ekspansję. Państwo polskie, a w szczególności Giełda Papierów Wartościowych  w Warszawie, w której Skarb Państwa posiada 52% głosów, stoi przed wyzwaniem, w jaki sposób rozwijać rynek kapitałowy, w tym m.in. rynek dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw funkcjonujący pod nazwą NewConnect. Moim zdaniem, należy to zrobić poprzez przyciągnięcie na rynek kapitałowy nowych, atrakcyjnych pod względem prowadzonej działalności,  dobrych i perspektywicznych pod względem oczekiwanych wyników finansowych i etycznych emitentów. Co zrobić, ażeby pozyskać takich emitentów i zwiększyć ich liczbę oraz jakie bodźce zastosować, żeby liczba spółek notowanych na NewConnect szła w parze z ich jakością, będzie przedmiotem artykułu w następnym numerze Dodatku Ekonomicznego Naszego Dziennika.      
dr hab. Paweł Śliwiński. prof. nadzw. UEP Kierownik Katedry Finansów Międzynarodowych Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu
Head of Department of International Finance Poznań University of Economics and Business
al. Niepodległości 10 | 61-875 Poznań tel. + 48 61-854-33-15 | m. + 48 505-035-609 | pawel.sliwinski@ue.poznan.pl | www.pawelsliwinski.pl www.ue.poznan.pl

Wdrożenie: nowe-logo